Etykietowanie jako zniekształcenie poznawcze, czyli pułapka myślowa, która niesie przykre konsekwencje dla nas, jak i dla innych. Czym jest etykietowanie i jak z tym sobie poradzić? Psychologia.
Etykietowanie to jedno z wielu rodzajów zniekształceń poznawczych, czyli pułapek myślowych, których łatwo ulegamy. Często etykietowanie kogoś pojawia się w chwili odczuwania różnych negatywnych emocji. Nie tylko siebie etykietujemy, ale i innych. One niosą przykre konsekwencje dla innych, jak i dla nas. Ważne, aby wiedzieć, czym jest to zniekształcenie poznawcze, jak je identyfikować i jak poradzić sobie z tym. Tym zjawiskiem przyjrzymy się bliżej w niniejszym wpisie psychologicznym.
Z etykietowaniem spotykamy się praktycznie każdego dnia. W szkole, w domu, w pracy, na ulicy, w sklepie. Etykietujemy siebie lub innych w różny sposób, np. Moja koleżanka jest toksyczna i narcystyczna, Jestem głupi, bo nie potrafiłem zrobić prawidłowo to zadanie, Ta sprzedawczyni jest oszustką, bo źle policzyła za zakupy, Mój kolega jest idiotą, bo nie wiedział, jak naprawić pralkę, On jest chory psychicznie, Moje dziecko jest leniwe, Jestem zaburzony, bo często się denerwuję i wybucham złością. To typowe etykiety, jakie przyklejamy sobie i innym. O tym problemie opisywałem już rozważania filozoficzno-psychologiczne na moim fanpage'u mojego bloga na Facebooku [1], natomiast tutaj szerzej przyjrzymy się temu zjawisku od strony psychologicznej.
O zniekształceniach poznawczych już była mowa we wpisie psychologicznym, który pojawił się na moim blogu. [2] Tam mieliście okazję poznać kilka przykładowych zniekształceń poznawczych, w tym etykietowanie. Zniekształcenia poznawcze, to pułapki myślowe, czyli myślenie w sposób irracjonalny, które zawiera błędy myślowe (logiczne). Łatwo w nie popadamy, gdy mamy chęć kogoś etykietować lub co gorsze siebie i to pod wpływem różnych negatywnych emocji. Szukamy prostych sposobów na ocenę, bez głębszych rozważań i przemyśleń. Mamy ogromny problem z tym zjawiskiem, gdyż nie rozważamy głębiej na dany aspekt tego, co chcemy ocenić, tylko łatwo już oceniamy i nadajemy temu etykietę. Być może Twoja koleżanka z pracy, którą nazywasz narcystyczną, w rzeczywistości przechodzi trudny okres w swoim życiu. Być może sprzedawca, który skasował to, czego nie kupiłaś[-eś], była głodna i zmęczona, a także zestresowana. Być może Twój syn jest wyczerpany emocjonalny, a Ty go nazywasz leniem. Być może koleżanka, która ma małą energię i zapału do pracy, zmaga się z depresją. Być może Twój kolega z klasy, który jest cichy i małomówny, ma ciężką sytuację w domu i doświadcza przemocy w szkole. Być może ta głupa koleżanka, którą tak nazywasz, w rzeczywistości ma poważne problemy rodzinne. Ty też na siłę szukasz powodów, by na siłę siebie nazwać głupim, durnym, chorym etc. Nie dajesz sobie prawa do pomyłek i popełniania błędów. Nie dajesz sobie prawa do płaczu, a szukasz na siłę jakiegoś zaburzenia w internecie. Być może jesteś przemęczony[-a] i miewasz problem z koncentracją, a Ty szukasz objawy typowe dla ADHD w internecie. Być może kelner, który pomylił zamówienie, był przemęczony i przepracowany, a Ty podważasz jego kompetencje, nazywasz tę osobę w sposób wulgarny.
Robimy wiele rzeczy pod wpływem negatywnych emocji, nie zastanawiając się głębiej nad przyczyną tego, co oceniamy. Sami mamy problem z pokorą, czyli cnotą moralną, jaką jest świadomość swoich niedoskonałości i nie idealności. Przecież musimy być perfekcyjni i ulegać kulcie toksycznej produktywności. Nie możemy pozwolić sobie na błąd, bo to już daje prawo do nazywania siebie głupim lub niedouczonym. W ten sposób nie tylko ma wpływ na poczucie własnej wartości i samooceny, ale też na konsekwencji stygmatyzacji osób, gdy etykiety te dotyczą różnych zaburzeń. Na każdym kroku naklejamy etykiety typu psychopata, narcyz, wariat etc. Wszystko klasyfikujemy na normalne i nienormalne, chore i nie chore, zdrowe i niezdrowe. Samo szukanie diagnoz u siebie lub u innych na siłę to jak szukanie igły w stogu siana. Nie znamy dokładnie życia danej osoby, a my już nadajemy etykietę. Sami mamy problemy życiowe i sami oceniamy siebie zaburzonymi. Tyle że cierpienie jest elementem naszej egzystencji i nie w każdej sytuacji będziemy lepiej postępować lub się zachowywać. Nie zawsze będziemy dawali sobie radę z czymkolwiek. Każdy z nas jest inny, więc, zamiast szukać diagnoz, poszukajmy głębszych przyczyn tego, dlaczego my tak postępujemy lub ktoś zachowuje się tak, a nie inaczej. To, że koleżanka miewa parę cech narcystycznych, to nie oznacza, że zmaga się z narcystycznym zaburzeniem osobowości. To, że sprzedawca się pomylił, to nie oznacza, że oszukuje. To, że ktoś ma inne zdanie na dany temat, to nie oznacza, że ktoś jest głupi i niemądry. Jeśli ktoś ma problem z nauką, to nie oznacza, że ktoś się mało inteligentny. Teraz do wszystkiego szukamy na siłę diagnoz, które bardziej stygmatyzują, niż definiują daną osobę w rzeczywistości. Rzeczywistość jest bardziej złożona, niż nam się wydaje, także i nasze zachowania, psychika, która jest także złożona i nie można jedną teorią wyjaśnić dane zachowanie.
Etykiety takie tylko generalizują, ale i szkodzą. To zachowania nieetyczne, gdy pozwalamy sobie na obrażanie kogoś. Takie etykiety to też wynik projekcji, czyli psychologicznego mechanizmu obronnego. Czasami chcemy poczuć się lepiej, obrażając kogoś i etykietując. Podwyższamy swoje "ego". To także przejaw ludzkiej głupoty. Ona przejawia się tym, że nie tylko mamy zbyt pewność siebie do własnych osądów, w wygłaszaniu własnych opinii, ale również mamy niezdolność do krytycznego myślenia, do analizy informacji. To także brak empatii i zrozumienia innych. Zamknięty umysł, brak pokory, czy też ciągłe etykietowanie ludzi doprowadza do ludzkiej głupoty. Można ją dostrzec w internecie, czy w naszym codziennym życiu. Masa etykiet jest przyklejana w różnych komentarzach lub opiniach na temat różnych firm w Google. Nie zastanawiamy się nad tym, co piszemy i o kim piszemy lub mówimy. Bez głębszego zastanowienia i refleksji nad tym. Wywyższamy się, chcemy poczuć się lepiej. Czy to jednak jest postępowanie w sposób etyczny, gdy obrażamy, znieważamy kogoś gdziekolwiek? Etykiety klasyfikują ludzi na lepszych i gorszych. My lepsi, tamci gorsi. Etykiety stygmatyzują, ale i zniekształcają naszą rzeczywistość oraz sposób widzenia naszej rzeczywistości. W ujęciu filozoficznym możemy powiedzieć, że działania człowieka wobec drugiej osoby są kierowane różnymi pobudkami. Filozof niemiecki Arthur Schopenhauer wyróżnił 3 pobudki etyczne, którymi człowiek się kieruje, a mianowicie złość, egoizm i współczucie. Jak powiedział Carl Gustav Jung, szwajcarski psycholog i psychoterapeuta, iż Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia. Jak podkreślił także Jung, iż Wszystko, co irytuje nas w odniesieniu do innych ludzi, może poprowadzić nas do zrozumienia siebie samych.
To tyle wstępnych rozważań psychologiczno-filozoficznych na temat etykietowania, więc przejdźmy teraz do omówienia definicji etykietowania, skutków, jakie one niosą dla siebie i innych, a także jak sobie z tym zniekształceniem poznawczym poradzić.
Przypisy:
Komentarze
Prześlij komentarz